Taniec
Niech żyje bal! Niech żyje taniec!
Niechaj panowie proszą panie.
Nie można w kącie stać!
Swojsko, poważnie, niewesoło,
Już stroić skrzypce czas chochołom
I grać. Do tańca grać.
I tak, jak zwykle z gracją, z wprawą:
Część par na lewo, część na prawo -
Od wieków tańczym tak.
I tak jak dawniej, tak jak drzewiej
Ci z prawej wrzeszczą na tych z lewej,
Że im miłości brak.
No a ci z lewej na tych z prawej -
Takie reguły są zabawy -
Że padło im na mózg.
I już nie słychać skrzypek, bowiem
Ten wrzaśnie, tamten mu odpowie...
Trwa jeden wielki bluzg.
Ktoś komuś nogę chce podstawić...
(Taniec nie po to, by się bawić -
Wszyscy tu wiedzą to.)
I gdyby zadął ktoś w róg złoty -
Któżby z tańczących wiedział o tym?
Jazgot zagłuszy go.
.