Wynurzenie z mroku
Kiedy co rano jadę tramwajem
Patrzę na miasto moje rodzinne
Dziwni dziś ludzie tutaj mieszkają
W ogóle wszystko jest jakieś inne
Butelkę z dynksem trzymam w swej dłoni
Opakowaną w worek z biedronki
Widzę jak każdy za czymś wciąż goni
A przecież wszystko to tylko mrzonki
Alkohol we krwi cel mi wyznacza
Zapewnia także wewnętrzny spokój
Czy iść do pracy jeszcze zobaczę
Bo u Alberta ciągle mam pokój
Tak wyróżniony dziś pośród piękna
Imaginacji trwającej chwili
Dusza mi krwawi, a serce pęka
Widząc jak ludzie świat ten zniszczyli
Choć nie wiem na co lecz ciągle czekam
Widząc zmienioną od czasów raju
Chińską podróbkę duszy człowieka
Kupioną w necie w sklepie w Szanghaju
GrzesioR
07-07-2024