Głucha cisza
Iść przed siebie walczyć z wiatrem
Zawsze ktoś na drodze stanie
Jakiś przygłup albo natręt
Plecie wciąż to samo zdanie
Dzień za dniem się sennie snuje
Czas jak w młynku wciąż się miele
Prawdy wprawdzie nie brakuje
Jednak w nas jej tak niewiele
Bilans zysków wrzucam w straty
Garść srebrników dzierżąc w dłoni
Jutro nowe będą daty
Ktoś przyłoży broń do skroni
Życie toczy się jak piana
Z pysków wściekłych z nienawiści
Znów upadniesz na kolana
Których nikt Ci nie wyczyści
Raz na wozie a raz pod nim
W telewizji ciągłe bzdury
Mija tydzień za tygodniem
Taki to już dar natury
Nagle strzał i głucha cisza
Łatwo pozbyć się problemów
Wypełniona bzdurą nisza
Komuś lżej nie wiedzieć czemu
GrzesioR
26-11-2024