maczetą skrojone cz.2
Nie mogłam wymarzyć sobie piękniejszych widoków – są tutaj najbardziej imponujące połaci lasu deszczowego, w sumie tylko częściowo odkrytego, i na dobrą sprawę w większości nie do zdobycia. Niezwykle intryguje mnie fakt, jakie mogą w nim ukrywać się rodzaje zwierząt, jeszcze w ogóle nie zbadane przez ludzi. Wspaniałe rośliny, które są katalogowane co rusz od nowa… Mogłam się dzięki temu czuć, że jestem w prawdziwej tropikalnej dżungli z mnóstwem tajemnic… I to nie film przygodowy, czy podróżniczy. A może w tej ogromnej dżungli żyją małe klany, które nie chcą mieć żadnego kontaktu z cywilizacją?
*
Dopadł mnie wielki smętek. Coraz klarowniej widzę fascynację Stacha , Hanią. Podczas kolacji obserwowałam ich. Z pewnością nie jestem w jego rozdaniu, i raczej nie będę. Poza tym zawsze było tak, że mężczyźni flirtowali chętniej z Hanią. Błękitnooka miss z płowym kucykiem. Jak mogłabym opisać siebie? Nijaka. Przeciętna kobieta po trzydziestce, poświęcająca każdą chwilę pracy zawodowej, wiecznie pod telefonem. Chyba jestem zbyt szorstka i wymagająca, by starać się o tytuł femme – fatale nawet w ósmej dogrywce. Stachu aż miał rumieńce na policzkach, oczy świeciły mu się jak pochodnie, kiedy tylko Hanka zapiszczała ze śmiechu… Mnie równie dobrze w tych chwilach mogło nie być, nie zwracali na mnie uwagi. Irytowało mnie to do tego stopnia, że wyszłam na zewnątrz stołówki.
Stanęłam przy filarze, przed oczami ukazał mi się niesamowity obraz natury, którego nie potrafię opisać, muszę przyznać, że Stachu wiedział co robi, wybierając właśnie ten zakątek świata. Dolina Baliem jest otoczona dostojnymi szczytami górskimi, przepływa przez nią krystalicznie czysta rzeka, i w przeszło trzech czwartych powierzchni tajemnicza zieleń…
Idealny scenariusz na rozwijająca się miłość, ale nie moją… Z oczu popłynęły mi łzy. Wtem ni stąd ni zowąd podszedł do mnie młody, dosyć krępy, o ostrych rysach mężczyzna, zagadując do mnie łamaną mieszanką angielsko - indonezyjskiego. Niestety nic nie zrozumiałam. Uśmiechnął się do mnie i pokazał na migi, żebym nie płakała. Wskazał na siebie i przedstawiał się: „Marius”.
Odpowiedziałam, że muszę wracać do środka, i natychmiast obróciłam się do wewnątrz jadłodajni.
Tym razem „zaświergoleni” zauważyli mnie.
- Gdzie się podziewałaś ? – zapytała Hanka.
- Przed stołówką, oglądałam te bajeczne widoki, aż się wzruszyłam…
- Serio? – rzucił Stachu.
- Owszem. Wbrew pozorom nie mam serca z kamienia… - rozżalona skwitowałam.
- Nino, wyobraź sobie jutro doktor Kruk zabierze nas do Wameny. Ponoć odbywają się tam najlepsze festiwale, na które zjeżdżają przedstawiciele wszystkich plemion, gdybyśmy dotarli tu w sierpniu, moglibyśmy w nim uczestniczyć, a tak nas ominął. Ale będzie sporo innych atrakcji – Hania uprzejmie mnie poinformowała.
- Więc chodźmy odpocząć, czeka nas spory kawałek drogi…
*
Od trzech godzin nie mogę zasnąć, już bolą mnie boki od tego przewracania się. Przed oczami mam twarz Stacha. I tak myślę sobie, jaka ze mnie „naiwniara”. Sądziłam, że jak porwę się na raj na końcu świata, to jeszcze w pakiecie dostanę od lat wymarzoną wzajemność od faceta, który zapewne dla każdej kobiety mógłby być ideałem. Nie pije, nie pali, jest niezwykle kulturalny, rzadko przeklina, uratował jako chirurg wiele żyć. Sama byłam niejednokrotnie świadkiem trudnych akcji na sali chirurgicznej. Do tego zrezygnował z kariery w największym szpitalu w Bydgoszczy, i wybrał dziki zakątek świata, by leczyć za darmo… Że też nie wzięłam Hanki pod uwagę, jako konkurentki.
Nasłuchałam się z rożnych wywiadów w Internecie, że często zdarzają się tutaj wielkie miłości wolontariuszy podczas niesienia pomocy tubylcom. Nawet udzielono im wielu ślubów. Wszak księża katoliccy i przedstawiciele wielu innych religii są tutaj od dawien dawna. Zdobyli szacunek wśród plemion i często jak pogotowie społeczne, ratują przed wewnętrznymi walkami skłócone plemiona.
*
No to teraz mam, raz jest prąd, raz nie. Przyjechałam do kraju, w którym kiedyś był kanibalizm wśród niektórych plemion, pocę się jak szczur, a facet przez którego wypożyczyłam kawalerkę nieodpowiedzialnemu bratu, olewa mnie i wodzi cielęcym wzrokiem za koleżanką po fachu.
Do tego chodzę wciąż skrępowana, bo nie mogę się przyzwyczaić do widoku półnagich mężczyzn z plemienia Dani, co prawda zakrywają przyrodzenie liściem tykwy – ale… Za to dla turystów to niezła gratka na niezwykłą sesję fotograficzną z „łowcami głów”. Ja nie skorzystam, póki co.
Kobiety w trawiastych spódnicach również można spotkać, natomiast młode pokolenie zaczyna już ubierać się w miarę, to znaczy zgodnie z wymaganiami cywilizacji. Jest tutaj w końcu sporo marketów w większych miejscowościach. Nie zawsze są bezpieczne, bo ciągle notuje się tam włamania, sporych grupek z maczetami, a sklepy są plądrowane i dewastowane w przeciągu kilku godzin.
*
Z moich rozmyślań wyrwał mnie szept Hanki.
- Śpisz?
- Skąd, za duszno – odpowiedziałam.
- Wiesz, chyba coraz lepiej rozumiemy się ze Stachem…
- To chyba dobrze? – Ugryzłam się w język, żeby nie palnąć czegoś głupiego.
- No, w sumie. Ale on chyba nie jest w moim typie…
-Hmm… Radzę mu to powiedzieć, zanim się jeszcze bardziej zaangażuje. Od razu widać co do ciebie czuje. Chcę tylko spokoju, OK? Obiecaj, że nie będziesz go zwodzić – wymusiłam deklarację.
- Obiecuję.
- Radzę łapać sen, bo jutro długa droga przed nami, jest kilka miejsc do zobaczenia… Liczę na to, że zapełnię mój pamiętnik. Dobranoc Haniu.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: niebieski
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Ściskam, Kochana:)))⭐😘
Całusy!
Pozdrawiam ciepło Gosiu :)
Pozdrawiam serdecznie 🌹🍀
Chapeau 🫶
Wciąga czytelnika i chciałoby się już
przejść do trzeciej części.
Masz pisarską wyobraźnię!
Serdecznie Cię pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.
czytanie na noc grozi ryzykiem... ;)
A tak na poważnie: świetna druga część, pod pierwszą byłem pośpiesznie, nawet nie zostawiłem słowa, ani oceny. To nadrobię, jak tylko czas pozwoli.
Mam nadzieję, że nie zawiodę :))
Wspaniałego dnia!
Kolorowych snów 🤗
Serdeczności Driano!
Ulka, to opowiadanie piszę na bieżąco, wykorzystując każdą wolną chwilę, ale będę się starała nie robić zbyt długich przerw :))
Kochana jesteś!
Uważam że masz dar pisania książek . Czekam na dalszą część. Pozostawiam gwiazdki i serdeczności Irena
Kłaniam się nisko :))
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam Jovi i ukłon posyłam :))
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności