protokół odbioru cz.3 (proza fantasy)
Zdałam sobie sprawę z tego, że myślę o Jumie non stop.
Na dłuższą chwilę zatrzymałam się przed regałem z winami. Juma życzył sobie białe, nie sprecyzował, ja nie dociekałam. Czyli wytrawne? Może jednak półwytrawne? Albo słodkie? Jednak chyba półsłodkie? Świetnie! – biłam się z myślami.
Wybrałam wytrawne. Pewnie spory wpływ na wybór mają własne upodobania, a nie gościa. Zawróciłam i dorzuciłam jeszcze półwytrawne. Może uda mi się trafić w gust Jumy. Poza tym dobrałam sporo torebek z suszonymi warzywami, a także inne przetworzone pożywienie. Bylebyśmy przetrwali następny tydzień. Tutaj robi się zakupy dwa razy w tygodniu. Każdy ma karnet i ograniczoną ilość czasu. Należy minimalizować straty czasu na nierozwijające czynności, a maksymalnie skupiać się na samorozwoju. Zakupy należy traktować nie jako przyjemność, a zapewnienie sobie jako takiej egzystencji.
*
Wróciłam do mieszkania spokojniejsza, prawie pogodzona z nową sytuacją związaną z marzeniem. Kiedy spojrzałam na Jumę, nadal siedzącego przed ekranem, prawie krzyknęłam, przestraszona widokiem, jego twarz była strasznie napuchnięta i czerwona, oczy ledwo widoczne jak maleńkie szparki.
- Juma, co się dzieje? – zapytałam przez łzy.
- Nic. Twoje marzenie się realizuje… Boli jak cholera…
Niewiele myśląc, postawiłam siatki i pocałowałam go w policzek. Spojrzał na mnie nieufnie.
- Przepraszam, przepraszam… - bełkotałam.
- Dam radę. Spokojnie – wyszeptał obolały. – Chcę żyć, być tutaj, mam zadanie do wykonania. Rozumiesz? Pomożesz mi?
- Postaram się… - wybąkałam zaskoczona.
- Oczekuję odpowiedzi: tak lub nie.
- Tak. – W tym momencie popłynęły mi łzy. Jakaż byłam głupia, narażając go na takie cierpienie. Pomyśleć, że uważałam się za empatyczną osobę.
Przecież nic nie jest za darmo. Ludzie, inaczej istoty – marzenia, miały najgorzej pośród wszystkich. Były nieskażone egoizmem. Dobrowolnie godziły się na wieloletnie szkolenia neutralizmu i akceptacji wszelkich typów ludzkich charakterów. Ta grupa walczyła o utrwalenie miłości. Zdawali sobie sprawę z tego, że to największa wartość ludzkiego życia. Sprawiało to wiele trudności zwłaszcza ze strony odbiorców marzeń, którzy często rezygnowali z pierwotnych wymagań co do marzenia i chcieli się go wyzbyć. Wówczas Rada Nadzwyczajnych Okoliczności, była zmuszona dodać kilka dodatkowych punktów do umowy na marzenie, by odbierający czuł się odpowiedzialny za własne wybory.
- Mam pracę – powiedział.
- Ciekawa?
- Niezbyt.
- To po co, w takim razie, się zgadzasz? – dorzuciłam.
- Muszę coś robić, inaczej zwariuję, chyba jestem pracoholikiem… Hmm… – Zamyślił się.
- Poczekaj, przemyśl jeszcze. Lepiej robić coś, co daje satysfakcję – podpowiedziałam tak, jakbym miała ją z własnej pracy.
- Muszę pracować w Archiwum Ziemskich Kataklizmów i Wojen… Nie mam wyjścia – zakomunikował.
- Masz… Każdy ma…
- To mój cel.
**
Spędziliśmy kolejny wieczór nie tak jak pragnęłam, ale nie było gorzej, niż poprzednio. To dobry znak. Ale za każdym razem, kiedy zerknęłam na jego twarz, ogarniał mnie dziwny lęk. Złowieszczy. Myśl o tym, kogo naprawdę zobaczę z godziny na godzinę martwiła mnie coraz bardziej. Dopiero teraz dotarło do mnie, jak wizualizacja kogoś, w kim chcemy mieć przede wszystkim oparcie w chwilach słabości i w chwilach szczęścia jest idiotyczna. Wtedy jeszcze, miałam wrażenie, chciałam w nie wierzyć, że są na świecie ideały… Po które każdy może sięgać jak po jabłko na drzewie w porzuconym sadzie. Tyle tylko, że istnieje ryzyko, iż trafi się na robaczywe. I co z tego, że na zewnątrz prezentuje się znakomicie, skoro jego wnętrze jest nadpsute? Obecnie zupełnie inaczej przedstawiłabym oczekiwania wobec partnera na całe życie. Niestety moje marzenie – teraz - właśnie siedziało przede mną i raczyło się lampką wytrawnego wina.
- Jak to jest, być marzeniem? – zapytałam wprost.
- Trudno. Staram się dopasować do ciebie, jednocześnie obawiając się odrzucenia z byle powodu. Od ciebie zależy moje być albo nie być. Gorzej trafić nie mogłem… - roześmiał się jak dziecko.
- Gad.
- I te kiedyś miały swoje miejsce. – Skwitował.
- A jeśli jestem najprawdziwszą wariatką? Nie boisz się?
- Każdy normalny człowiek się boi, ale nie zapominaj, że mam ogromną cierpliwość. Wytrzymam o wiele więcej, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić… Jeśli uznam, że chcesz zbyt wiele, wycofam się, zniknę. Rozumiesz?
- Nie możesz! Nie bez mojej zgody! – przestraszona zaakcentowałam pierwsze dwa wyrazy.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Jest spełnieniem naszych marzeń
Dopiero przebywanie
Z daną osobą
Spędzanie razem czasu
Koryguje nasze marzenia.
Pozdrawiam
Pozdrawiam ciepło i kłaniam się Kochana - Gocha :))
Fajnie się czyta
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam ciepło Marcinie - Bezka :))🦋🦋🦋
Pozdrawiam Cię ciepło i Jadzię również :)) 🌹🌹🌹🍀
Ściskam serdecznie, w oczekiwaniu na kolejną część:))⭐😘☀️❤
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziękuję za Twoją wytrwałość w moim chałturzeniu. Z ogromem szacunku, kłaniam się - Bezko - Gocha :)) Całus.
Czytamy z uwagą dalej pisarko Małgorzato 🙂
Pozdrówki 🌟👍
Co do "pisarki" - daleko mi do tego miana, a może nawet nigdy takiego statusu nie osiągnę, próbuję. Są chwile, że mam naprawdę dosyć i chciałabym zaszyć się tylko w swojej księgowości, a tak żyję na pół gwizdka w dwóch światach.
Dziękuję, że jesteś, czytasz, piszesz komentarze, dobry z Ciebie człowiek.
Pozdrawiam ciepło - Bezko- Gocha :))
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności