***
talerze ze spodkiem wydawały się głębsze
jednak chochla grochów spod oczu
przebrała miarkę zalewając stół
rzuciłem się pośpiesznie
ze ścierką u czubka nosa
żeby wytrzeć rozlewisko
jednak trąciłem mebel biodrem
i razem z nim
znalazłem się na krzywym gruncie
na wznak leżąc w kałuży
chciałem wstać - więc wstałem
lecz co dalej?
gdzie powłóczyć nogi?
zapuścić korzeń w podłodze
i niby dywanik w łazience
spijać kałużę aż całkiem zgrzybieję?
czy jak huba do drzewa
wrosnąć w tkanki kanapy
i żywić się czym znajdę tylko
w rowku łączenia siedzenia z oparciem?
mapy googla każą kierować się na północ
gdy wybije ciężko będzie wymacać mi klamkę