Rozmowy eschatologiczne
dla R.
Wiem,
czekasz na mnie
w największym antykwariacie
w Nowym Jeruzalem;
przecież zawsze
przychodziłeś na czas
na umówione
spotkania.
Teologowie
z miękkich gabinetów
wymyślili nam wieczność
w towarzystwie
wywalczonych ogniem
dogmatów
i krzykliwej chwały
huczącej jak wodospad,
a jak ciebie znałem,
ty też
nigdy nie lubiłeś
hałasu.
Niektóre słowa
da się przecież wypowiedzieć
wyłącznie
przyciszonym głosem,
dotykając grzbietu
ulubionej książki,
a z niektórych tęsknot
nie da się uwolnić
nawet przy pomocy
astralnych
lotów.
Wiedzieliśmy,
że w niebiańskich salonkach
Pana Boga
muszą znajdować się
nie tylko
znane nam z dotyku,
podręczne przedmioty,
ale i ścieżki
w pachnących ogrodach,
zawsze gotowe
do odkrycia.
Czysty umysł,
pozbawiony smaku,
węchu i dotyku,
może nas bowiem zaprowadzić
wyłącznie
do woskowego nieba
teologicznych
figur.