jak długo to trwa?
umysł jak kamień przez który myśl, ani błysk
nawet iskra najmniejsza nie przeskoczy
skuty od wieków
jakimś dziwnym zrządzeniem
na zatracenie idą krokiem pewnym
wynaturzeni, pozbawieni wyrazu
szarzy
chwieją się na piankowych nogach
potykają o najmniejszą przeszkodę
przewracają, do powstania niezdolni
płaczą, śmieją się, bawią
gdy płacz ledwie namiastką przebudzenia
a śmiech pogrąża w bólu
bardziej niż narkotyk i głód
zabawa to tylko chwila, oaza, złuda
pozbawiona wartości
śpią idąc
bez myśli