Jak zwykle mieszasz wszystko. Musze się bawić w detektywa. Napisałaś o co chodzi ale z jakiegoś powodu wrzuciłaś to do miksera i teraz.
Nie! Nie do miksera. Wyszedł by chaos. A Ty tymczasem to ułożyłaś.
Widać schemat, widać celowość trzeba się w temat wgryźć. Już na starcie rzucasz wyzwanie, pisząc o podróży do "niego" od błogości. Każdy lubi błogość i spokój lecz nie twój podmiot lirycznie więc co jest? te zagadkowe miłe niemiłości i dawne błogości to coś znaczy.
I druga zwrotka o dojrzewaniu i o niedojrzałych jabłkach które powinny być kwaśne lecz są słone i znowu zgrzyt ale widać celowość.
I ostatnia zwrotka gdzie jabłka dopiero są kwaśne i gdzie definiuje się dlaczego podmiot liryczny ucieka od błogości od dojrzałości.
Strach przed dojrzewaniem do związku. Do wyjścia ze strefy komfortu w nieznane tam gdzie wcześniej coś się zdarzyło strach przed zetknięciem się z czymś co kiedyś zabolało. Więc teraz lepiej jeść jabłka które są słone nie kwaśne. niż na powrót przeżywać dawne błogości i miłości które choć miłe są już niemiłościami.
Ale jak znam życie to znowu strzeliłem jak kulą w płot.
Piszesz na prawdę pięknie pisz częściej bo aż z wrażenia nie mogłem usiedzieć gdy zobaczyłem na liście twój wiersz :)

Bardzo świeża ta poezja. Dla mnie to wiersz o niepewności pięknie wyrażony stylizowaną niepewnością użytych sformułowań . Bardzo mi się spodobał.