/przed/świąteczna gonitwa
śledź pierogi jakieś trunki
ciasta torty i warzywa
choć kosz pełen wciąż przybywa
pójdź po drugi… co tam jeszcze?
w sklepie gorąc a mam dreszcze
jeszcze bigos więc kapusta
przecier „Kotlin” a pan tu stał?!
co tam jeszcze kupić trzeba
kilka bułek więcej chleba
mamy kredyt wiem nie jeden
tak pamiętam że masz debet
a prezenty o cholera
i ty mi to mówisz teraz?!
nie kupiłeś ja pierdzielę
toż sklep czynny był w niedzielę!
ponoć w Tesco nieco taniej
a ty gdzie się pchasz baranie!
ile flaszek trzeba Jolu
by nie brakło alkoholu?
która kasa idź i zajmij
nie ja stanę ty ogarnij
jeszcze na wypadek wszelki
weź te wafle no i żelki
ma przyjść Bogdan i syn Zenka
dzieci Witka istna męka
potem fryzjer kosmetyczka
a co z karpiem - znów potyczka
bo czy starczy i czy świeży
no i ile się należy
co?! tak drogo to złodziejstwo
wezmę rybę ale mniejszą
chociaż pełno już w spiżarce
tłum się miota niczym w pralce
ciżba biega jak w amoku
ktoś przydusił dziecko w tłoku
ludzie czas się opamiętać
to nie wojna ale Święta
Bóg się rodzi moc truchleje
śniegu nie ma i deszcz leje
to twój wybór jak co roku
pomalutku czy w amoku
lepiej zwolnić i odpocząć
niż po Świętach w trumnie spocząć
wszystkim Wam życzę
zdrowych, spokojnych, rodzinnych i takich, które będziecie wspominać z uśmiechem a może i wzruszeniem /pozytywnym/
Świąt Bożego Narodzenia
