Palenie Czarownic
gdy gubimy się wśród ich zieleni.
Nasze stopy mącą wodę,
strasząc larwy chruścika.
Jezioro odbija śmiechy i piski
jak zwierciadło zadufanej księżniczki.
Wzdręgi uciekają przed nami,
jak rumaki spłoszone na łące
jak poganiane jałówki.
Dziewczyny mają mokre sukienki,
wyglądają w nich jak rusałki,
kilku chłopców puściło kapelusze na wodę,
zbyt leniwi, by strugać łódki.
Słychać plusk, gdy syn kowala,
wpycha córkę młynarza do wody.
Głośny pisk, gdy sprytnym ruchem
pociąga go za sobą.
Z oddali niesie się mocny głos,
choć nie można rozpoznać słów.
Później następuje wrzask,
widać płomienie.
Zachód będzie piękny,
niebo jest całkiem bezchmurne.