*Westchnienie lata
Czekaniem jestem.
Pejzaż topi się w mlecznej mgle,
czerwienią jarzębin pukając w okno.
Na dnie serca osiadł cicho.
Lata mijały, a on cierpliwie słuchał.
Wiatr musnął policzek,
prawda bez makijażu cisnęła się
nieproszona.
Rysa na czarnej płycie odtwarza wciąż
ten sam dźwięk, przyszłość w przeszłości zatopiona,
płacze czasami z żalu.
Tyle słów bez znaczenia.
Garstka obrazów mglistych.
Naprawdę tak mało po nas zostaje.
Zwodzony most mojego zapomnienia.