na horyzoncie istnienia...
nikt mi cię nie zastąpi
blondynko o modrych
oczach
można przeznaczenie złamać
mówił mi pacjent
w szpitalach
ty poszłaś swoją drogą
za horyzontem zniknęłaś
rozeszły się nasze drogi
i tęsknię za tobą teraz...
dziękuję Tobie za wszystko
i za wszystko przepraszam
spotkamy się znowu we śnie
i dokończymy rozmawiać
jest nadal tamto okno
lecz w nim już nie ma nikogo
jest tamten blok od Gierka
skąd z piskiem wyruszałem
I jest tamten szlak górski
kiedy mnie wzięłaś za rękę
I nagle poczułem się dobrze
Ty byłaś wtedy ta pierwsza
dziewczyno najcudowniejsza
lecz Ciebie tutaj dziś nie ma
nie zejdziesz do mnie
ze zdjęcia...
***