pod powiekami
jak sen całe moje życie
śnięte między kalendarze
pozrywanych ze stron życzeń
które już się nie wydarzą
a przecież oddech świata
dotyka mnie tęsknotą
osiada na powiekach
jak najcenniejsze złoto
bym mogła śnić pośród weny
to co się stać może jeszcze
zanim się obraz zaciemni
bezdechem zabrzmi powietrze
gdy oddech świata wchłonie
moje ostatnie myśli
wygaśnie tęsknot płomień
nic więcej się nie wyśni
- tik - tak -
malowane rzęsy mam oddechem lata
a na ustach uśmiech malinowej treści
w dłoniach kastaniety zanurzone w taktach
rozdmuchanej w nutach tęsknej opowieści
o dalekich światach co świerzbią pod nogą
bo choć tak rytmiczne wystukują w miejscu
gdy między marzenia jawa wchodzi sroga
malowane rzęsy drżą od zbędnych przeczuć
a usta z językiem rozgrywają wojnę
o miejsce przy zębie pośrodku miłości
gdy na kastanietach wygrywam melodię
rozdmuchanej w nutach tęsknej opowieści