drzewo życia
szukam historii swego poczęcia
w słowach co nigdy się nie pomieszczą
w jądrze tej prawdy dla której nietakt
jest jak ten kamień na prostej drodze
choć niepozorny to przecież może
stać się przeszkodą i złudnym bogiem
zabije w tobie wszelką ochotę
na spraw istnienie i wszelkie racje
których nie pragniesz poznać już więcej
na drzewie życia naciśniesz spację
i wyłagodzisz spragnione serce
.
mam serce liryczno - dramatyczne
mam też burzę włosów aż do pasa
a w dłoniach strofy co nie chcą milczeć
i nie chcą z piórem się rozstawać
z nim kompiluję życia treści
w domu . za oknem i na świecie
choć wiem że nigdy nie pomieszczę
to wciąż próbuję jak szaleniec
być małą cząstką większej treści
co w krwioobiegu jest przyczyną
liryczno - dramatycznych pieśni
serca co tłoczy ludzką miłość
.
na tej jednej strunie wiatru
wygram łąk zielonych drżenie
aby poczuć moc zapachu
kwiatów które są milczeniem
takim ciepłym jak tło duszy
pogrążonej w międzyczasie
który tęsknotami krusząc
wciąż zaprasza mnie do marzeń
na tej jednej strunie wiatru
wygrywanej wciąż od nowa
niczym aktor co w teatrze
poszukuję piękna w słowach
w tej fabule nieskończonej
pełnej uczuć i materii
jestem grajkiem tak szalonym
który mnożąc nuty dzieli
hej!