Marzenie
Nie chwycę Cię za rękę,
Nie spojrzę w Twoje oczy,
Sprawia mi to udrękę
Choć szczęście blisko kroczy.
Przysłałaś mi swe zdjęcie
Z włosem na twarz rozwianym,
Potem list napisałaś,
Czytałem go ze łzami.
Zdołałaś w nim wyjaśnić
Że ludzie są kochani,
I gdzie się szczęścia szuka
I czemu zło się gani.
I sam się sobie dziwię
Mą otwartością zbytnią,
Mają o mnie opinię
Że mam naturę skrytą.
Myślę że mi wybaczysz
Moją szczerość wylewną,
Że Cię szczerze uwielbiam
Tego możesz być pewną.