W zaciszu
Nadrdzewiałej bramy.
Szwajcar garbus ją odmyka –
Serdecznie witamy.
Już kwatera zgotowana
Od samego rana,
Łoże zaraz się wymości,
Proszę się rozgościć.
Huczna barwność wyciszenia –
Znajdziesz u nas wszystko.
Tu szkielecą się białości –
Przednie towarzystwo.
Wiewiórczący rudym liściem
Wiatr dmie po kamieniach.
Żyźni, ciałem oczywiście,
Nasycona ziemia.
Przed zębatą strzygą strzegą,
Gargulcowe oczy –
Na cokołach, groźne, drzemią,
Ożywają w nocy.
Sprzymierzone im w obronie
Tyralierzą drzewa.
Wierzba płaczka, pochylona
Hymn uśpienia śpiewa.
Nic trupiszczo rozpościera
Ten swój płaszcz przygłuchy,
Do kołyski rześko wieszczy
Niesny i nieduchy.
11.02.2023