*Groteska
.
Wiosna szalała w ogrodzie
przez otwarte okno wpadł wiatr.
Przyniósł zapach kwitnącej jabłoni,
szczęściem oplótł koronki na sukni
panny młodej.
Uśmiechnęła się do dziewczyny w lustrze.
Oczy błyszczały szczęściem, nadzieją
... przyjechał.
Pięć goździków niezwiązanych
dopełniło całości.
Delikatne, drżące tak zabrzmiało
między kościelnymi ławkami,
drugie tak pogoniło niczym echo za nim.
Tylko anioły na ołtarzu miały załamane dłonie.
***
Pan młody grał na akordeonie,
dziewczyna z zazdrością patrzyła na tańczących,
obijających się o kuchenne meble.
Rozochoceni goście wołali /gorzko/
Skąd wiedzieli.