Słowa prorocze
Łuski ma jak płytki ortoklazowe przeszyte bliznami
Oczy żółte nieobecne niczym znużony duch
Utkwiony między swego wieku naznaczeniami
Ach zmęczony znudzony on jest bezkresną wojną
Kładzie swe cielsko między wody źródeł gorących
Rozmyślając nad uciechą słodką i spokojną
Rozgrzewania krwi zimnej w chwilach uciekających
Spadają nań płatki kwitnącej wiśni
A on usnął snem nocy delikatnej
Może kłęby chmur różanych wyśni
Unoszących się w malignie powabnej
Widząc to mogę rzec tylko "Burza odeszła
Słychać jedynie świergot słowiczy"
Lecz czy pora wiecznego spokoju nadeszła
Odpowie już tylko ciepły wiatr stronniczy...