Poczucie winy
Na dworze
Wszystkie wróble i gołębie
Śpią w zimnych dziurach
Betonowego świata
Śniąc o okruszkach chleba
W małym pokoiku
Przy laptopie
Siedzi zgarbiona istota
Nie ma ona imienia
A przynajmniej do żadnego się...
Nie przyznaje
Pije ona kolejnego energetyka
Po pokoju walają się miski
Z resztkami po zupkach chińskich
Ona tego nie widzi
Wzrok ma utkwiony w ekran
Oczy podkrążone i czerwone
Zwróciły się ku filmikowi o tragedii
Pewna kobieta rozprawia o bestialstwu
Jakie następuje na tej ziemi
Na tych którzy chcą aby dobro
Przestało być tylko pustym ideałem
Mówi o tragicznych śmierciach niewinnych
W walkach o rzeczy
Które mają wiele imion
Lecz żadnego prawowitego właściciela
I wreszcie rozpacza o tej
Pojedynczej ofierze całego świata
Która naprawdę zasługiwała
Na coś więcej niż
Nieznany grób
I tysiące żałobników
Którzy nie martwili się o nią
Gdy jeszcze żyła
I każde jej słowo
Uderza w Istotę
Jakby to ona wszystko to uczyniła
Swoimi wychudzonymi dłońmi
Jak by to ona na czole miała
Znamię namalowane krwią
Jakby to ona była cały złem
Tego świata
A ona jest tylko
Jedną z wielu
Dzieckiem
Które boi się świata
Bo zbyt wiele razy
Została przez niego skrzywdzona
Nie przeszkadza jej to jednak
Powiedzieć
"Przepraszam że jestem człowiekiem"
Gdy wie że jest istotą
Bez imienia i przynależności
Gdy wie że
To co naprawdę ma w głowie to słowa
"Przepraszam że żyje"
Zawsze będące obok niej
Od wielkiego wybuchu
Po apokalipsę wg św. Jana
Na wieki wieków
Amen