Wakacyjna miłość
Nie udawaj, że mnie nie znasz
Nie udawaj Greka
Wyjechałeś gdzieś do Gniezna
A ja w Mielnie czekam
Znałeś mnie co najmniej miesiąc
Może kwadrans dłużej
Gdzie twój honor, słowa gdzie są
Uczuć wielkich burze?
Całowałeś, przyrzekałeś
Wierność swą po wieczność
Aż tu nagle wyjechałeś
Co to za konieczność?
Zakochana uwierzyłam
W każde twoje słowo
Ba, twe zdjęcia rozłożyłam
Jak wachlarz pod głową
A ty ślesz mi esemesa
I tak piszesz do mnie:
Przyszła pora już, Teresa
O tobie zapomnieć
Co się dzieje, o co chodzi?
Przecież było miło
* * *
Pojmij, dziewczę: tak odchodzi
Wakacyjna miłość...
Gliwice 26.08.2019 r.