Kroniki Sybilli - 42 rozdział
- Martwi mnie brak wiadomości od króla - odezwała się Sybilla, próbując przyjąć dogodną pozycję na twardym, drewnianym tronie.
- Zabrali ze sobą tylko dwa kruki...- odpowiedział Skien, gdy nagle z hukiem otwarły się wrota.
- Pani...musisz to zobaczyć - wpadła do sali biesiadnej zdyszana Noemi. Królowa natychmiast ruszyła za służką, a wraz z nią Skien. Tuż po przekroczeniu progu dostrzegła daleko na horyzoncie zamarzniętego morza czarne chmury, które od czasu do czasu rozświetlał błysk pioruna. Ludzie z Fosjarden również obserwowali to dziwne zjawisko.
- Musimy się skryć w górach, rozgniewaliśmy bogów - usłyszała jednego z wieśniaków.
- Nie - krzyknęła w jego stronę - zbierzcie całą swoją trzodę, ptactwo i zamknijcie.Wy też się pochowajcie w domostwach. Dobrze zaryglujcie drzwi.
Spojrzała na wystraszoną Noemi, która rzekła:
- Już to raz widziałam, w Ur... tuż przed twoim przybyciem.
Sybilla zbladła.
- Znajdź Zoe i dobrze się ukryjcie - rozkazała. Spojrzała na Skiena. Stał obserwując zbliżającą się nawałnicę. W jego oczach dostrzegła podziw i spokój. Czuła, jak duchem oddala się od niej, a jego myśli biegną ku burzy.
- Nadchodzi - odezwał się z uśmiechem.
-Królowo !!! Przyleciał kruk od króla Ragnara - usłyszała za sobą głos wojownika.