X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Kroniki Sybilli - rozdział 22-23-24-25-26

Wiersz Miesiąca 0
bajka
2019-01-20 11:20
Ciało Isztar zanurzyło się w odmętach cieczy, by po chwili wyłonić się z nich. Na jej alabastrowym ciele pojawiły się dziwne znaki, dotąd nikomu nieznane, pokrywając każdy centymetr, nawet twarz. Jednak z chwilą zetknięcia się z powietrzem, symbole zanikały, a jej skóra na powrót nabierała oliwkowego odcienia. Wróciła Sybilla. Jej rozum nie do końca ogarniał to co zobaczył, mimo to była pewna, że dotknęła przyszłości ludzkości. Czy podróż wśród gwiazd jest ich przeznaczeniem ? Czy ich rasa zasługuje na to ? Czy będą gotowi na prawdę ?
W świątyni panowała cisza, wszystkie kapłanki obserwowały w milczeniu, jak Sybilla wychodzi z basenu. Kiedy już jej ciało wróciło do równowagi, jedna z kapłanek entu podeszła do niej z lnianym kawałkiem materiału, okrywając ją.
- Jak masz na imię? - zapytała Sybilla spoglądając na nią
- Zoe, pani - odpowiedziała posłusznie.
- Przygotuj mi więc Zoe kąpiel,z sandałowcem i jaśminem - rozkazała Sybilla.
- Pani...- dało się słyszeć głos starej kapłanki - usługiwać mogą Ci tylko naditu, entu nie są tego godne.
- Inanno - zwróciła się do niej Sybilla z pogardą w oczach - od tej pory, to ja tu jestem arcykapłanką, i to ja decyduję o tym, co jest tu godne, a co nie. A teraz bądź tak dobra i poślij po kaligrafa, najlepiej młodego i umiejącego szkicować.
Stara kapłanka ukłoniła się i odeszła, a wraz z nią Zoe. Sybilla spojrzała na pozostałe kapłanki. Wyraźnie wyczuwała w powietrzu zapach strachu, wymieszanego jednak z ciekawością.
- Potrzebuję jeszcze jednej służki, najlepiej z kasty entu - rzekła spokojnie, rozglądając się po kobietach.Po chwili, podeszła do niej jedna z nich, w czarnym peplos, oznaczającym jej przynależność do entu. Mimo ,że rudowłosa, jej oprawa oczu była ciemna, a same oczy jak węgielki.
- Jak cię zwą ? -zapytała arcykapłanka.
- Noemi - odpowiedziała.
- Noemi - powtórzyła za nią Sybilla, jakby zapamiętując jej imię i po chwili dodała - Przynieś do moich komnat wszystkie księgi z spisem całego inwentarza. A potem powiadom wszystkie kapłanki bez względu na kastę, stan i wiek, by w południe zebrały się w ogrodzie.
- W Świętym Ogrodzie? -zapytała Noemi nie dowierzając.
- A jest jakiś inny? - zagadnęła arcykapłanka. Zmieszana entu, patrzyła na nią i w końcu wyznała:
- Święty Ogród był dla nas zakazany.
Sybilla spojrzała na nią i pozostałe jej towarzyszki. Zaczynała rozumieć, przez co te kobiety musiały przechodzić.
- Od dziś, wiele się tu zmieni - rzekła , po czym obróciła się i znikła mrokach świątyni.

**********************************************************

Nastało południe. Sybilla, ubrana w białe peplos i ozdobiona złotą biżuterią, ruszyła na spotkanie z kapłankami.Dwa kroki za nią maszerował młody kaligraf z pergaminem, ptasim piórem i inkaustem.Śniada cera i kondura wskazywały na jego południowe pochodzenie, co w niczym nie przeszkadzało arcykapłance, a nawet uznała za zaletę. Południowcy od wieków byli znani ze sztuki kaligrafii i nikt nie był wstanie im dorównać. Tuż za mężczyzną kroczyła Zoe i Noemi. Kiedy doszli na miejsce, zatrzymali się w osłupieniu. Stali tuż przy zejściu do ogrodu, który rozciągał się gdzie okiem sięgnąć. Kusił on wielobarwnymi kwiatami, krzewami i drzewami.Młode kapłanki po raz pierwszy ujrzały na własne oczy Święty Ogród, natomiast kaligraf był zdumiony różnorodnością wszelakich roślin, zaczynając od drzew, a kończąc na ziołach. Sybilla stała w milczeniu, obserwując górujące w oddali drzewo.Nagle zapytała mężczyzny :
-Jak masz na imię kronikarzu?
-Idris, pani - odpowiedział stojąc za nią.
- Podejdź do mnie i spójrz na to potężne drzewo - zachęciła go - To sekwoja.Ma tysiąc lat.Posadziłam ją, gdy była małą i delikatną rośliną. Teraz poraża swym majestatem i pięknem, aż któregoś dnia przeminie. I to samo stanie się z ludzkością.
Mężczyzna milczał, a Sybilla wciąż kontynuowała:
- Kapłanki od wieków, zbierały i hodowały tu rośliny z różnych zakątków świata. Pora by podzieliły się swoją wiedzą. Twoje zadanie to zebrać całą tę wiedzę, uporządkować ją i spisać w księgach. Szkicuj, opisuj, pisz o zastosowaniu w życiu codziennym i w sztuce lekarskiej.Sprawmy, by była dostępna dla wszystkich. Póki co, mój drogi Idrisie, spiszesz nowe prawa i kodeks. Potrzebujesz kogoś do pomocy?
- Jeśli pozwolisz pani, to poślę po mego kuzyna Amira, również kaligrafa - odpowiedział Idris.
- Wyrażam zgodę i ściągnijcie do siebie wasze rodziny, szybko nie skończycie swojej pracy -odrzekła. Mężczyzna skinął głową i powoli ruszył za Sybillą ku zebranym kapłankom. Zatrzymali się w połowie schodów, kobiety zamilkły a arcykapłanka zaczęła mówić :
- Kiedy tu byłam tysiąc lat temu,ta planeta, ta ziemia wyglądała całkiem inaczej i człowiek był inny. Tam, we wszechświecie istnieje wiele form życia, ale jest tylko jedna bliźniacza planeta, zbliżona do naszej. Na każdej, ludzkość idzie do przodu, tyle że w innym tempie i któregoś dnia wasze światy się spotkają, ale żeby do tego doszło, muszą nastąpić zmiany. Od dziś wspieramy każdy postęp,wspieramy ludzi którzy chcą zmienić ten świat, nawet jeśli ich pomysły wydadzą nam się szalone. Upowszechnimy naukę, nauczymy dzieci pisać i czytać, bez względu na płeć i status społeczny.Stworzymy miejsca dla sierot, chorych i starych ludzi. Podzielicie się swoją wiedzą zielarską i stworzymy specyfiki, które pomogą w leczeniu i zmniejszą umieralność. Od dziś to wy będziecie służyć ludziom.
- Pani, to wbrew prawu - zaprotestowała Inanna.Sybilla spojrzała na nią poirytowana.
- Prawo to ja - zagrzmiała zmienionym głosem - i ja je stanowię.Dlatego -ruszyła w kierunku kapłanek - tu też nastąpią zmiany. Znoszę podział na kasty, od dziś jesteście sobie równe i wszystkie nosicie czarne peplos. Wszelkie wasze kosztowności trafią do skarbca.Znoszę też prostytucję sakralną i rytuał Świętego Małżeństwa. Nasza świątynia będzie otwarta dla wszystkich, nie tylko dla wybrańców. I rzecz najważniejsza. Zwracam wam wolność, jeśli chcecie odejść, nie będę zatrzymywać, jeśli jednak zostaniecie, zadbam o was i o wszystkich ludzi, którzy do nas przystąpią - zakończyła przechodząc przez zaskoczoną grupę kobiet.
Sybilla ruszyła w głąb ogrodu, swojego Edenu, jak go zwykła nazywać.Tonąc w jego zapachu, słyszała jeszcze poruszenie wśród kapłanek. Dała im w darze wybór, teraz tylko muszą podjąć decyzję.


***************************************************

- Co jeszcze potrzebujesz pani ? -wyrwał Sybillę z zamyślenia głos Zoe

- To wszystko, dziękuję - odparła ściągając z siebie peplos i zakładając złotą przepaskę biodrową, podobną do tej, którą miała tysiące lat temu w Uruk.Zamykając oczy i przemierzając mroki wszechświata, wracała do swojego domu ,do Mezopotamii. Tęskniła za tamtym miastem, za widokiem na Eufrat z zigguratu, za tamtym powietrzem, zachodem słońca i gwiaździstym niebem. Tęskniła za tą nieodgadnioną planetą. I mimo, że Ur było lustrzanym odbiciem Uruk, to jednak czegoś brakowało temu miastu.Czego? Serca? Duszy?

Zmierzchało już, a ona spędziła cały dzień w Edenie, wyznaczając miejsce pod uprawę zbóż, warzyw i owoców. Zatrudniła ludzi z plebsu wiedząc, że kapłanki same nie podołają wyzwaniu jakie im wyznaczyła. Szukała ziół i kwiatów pomocnych w zapobieganiu i leczeniu chorób.

Teraz szła na spotkanie z Ragnarem i Samuelem, którzy nie chcą czekać na nią w świątyni, ruszyli jej na przeciw, do ogrodu.

- Takiej jej jeszcze nie znałem - wyszeptał Samuel dostrzegając z daleka półnagą Sybillę.

- Ja też, a widziałem ją z każdej strony - odpowiedział Ragnar uśmiechając się rubasznie. Król Ur spojrzał na niego zniesmaczony.

- Dziwię się, że wybrała właśnie Ciebie - rzekł Samuel.

- A ja nie - uśmiechnął się szczerze Król Północy i po chwili dodał - To nie ja chodzę jakbym kij połknął.

- Lepszy kij, niż brak ogłady - wytknął mu Król Ur

- Pewnie tak, ale przynajmniej to, co osiągnąłem zawdzięczam temu i temu - odpowiedział Ragnar pokazując na głowę i miecz. Samuel uśmiechnął się gorzko i wyznał:

- Ciężarem mi korona.

Ragnar spojrzał na niego i rozumiejąc co czuje odpowiedział wskazując na zbliżającą się Sybillę:

- Ona może to zmienić - po czym odezwał się swawolnie do arcykapłanki - Tu jesteś moja duszko. Czyj to grobowiec obrabowałaś ze staroci ?

Sybilla roześmiała się serdecznie, po czym wtuliła w jego ramiona. Samuel spojrzał na nią ze smutkiem w oczach, a Zoe oddaliła się, by wydać polecenie przygotowania wieczerzy dla swojej pani i jej gości.


************************************************************


- Skromnie jak na arcykapłankę - skomentował Ragnar zobaczywszy na stole misę z mięsiwem, chleb i wino.
- Wystarczająco by zaspokoić głód - odpowiedziała Sybilla.
- Jestem zdumiony tym, co się dziś tu wydarzyło - zmienił temat Samuel zasiadając do wieczerzy.
- Isztar ponownie z ciebie wypełzła ? - zapytał Ragnar obserwując wchodzące kapłanki, Zoe i Noemi. Kobiety wniosły misy z owocami i się oddaliły.
- Isztar i Sybilla to jedno. Zabijesz jedną , druga również umrze - odpowiedziała arcykapłanka siadając między mężczyznami.
- Zniosłaś Święte Małżeństwo , prostytucję sakralną, zrównałaś kasty, zabroniłaś danin na rzecz sanktuarium i wpuściłaś plebs w jego mury.To ci przyniesie więcej wrogów niż przyjaciół - stwierdził Samuel.
- Niestety, ale muszę się z nim zgodzić -wtrącił się Ragnar - Żałuję, że nie będzie mi dane obcować z żadną z kapłanek.
- Muszę Ci wystarczyć Królu Północy - odparła nieco poirytowana Sybilla. Ragnar spojrzał na nią uśmiechając się szelmowsko. Samuel czując napięcie w powietrzu, zapytał ją:
- Co zamierzasz dalej ?
- Póki co, chcę zostać w Ur i nadzorować prace, jednak za jakiś czas, chcę wyruszyć na dalekie południe - odpowiedziała.
-Na bogów, w jakim celu pchasz się na pustynię ?! - zareagował Ragnar, zanim Samuel zdążył cokolwiek powiedzieć.
- Muszę odnaleźć Wrota Niebios, inaczej utknę na tej planecie na zawsze - odpowiedziała spokojnie arcykapłanka. Obaj królowie patrzyli na nią w milczeniu, po chwili Ragnar zapytał:
- Co z naszymi zaślubinami ?
Sybilla spojrzała na niego, wpatrując się wnikliwie w jego oczy z nadzieją, że ją zrozumie.
- Isztar nie miała i nie będzie mieć męża - padło z jej ust. Ragnar nie spuszczał z niej wzroku wyraźnie zezłoszczony. W końcu uderzył pięścią w stół z całej siły, podniósł się i bez słowa wyszedł z komnaty. Samuel jakby odetchnął z ulgą.
- Chyba zniweczyłaś jego plany -wyszeptał cicho uśmiechając się.
- Tylko pokrzyżowałam - odpowiedziała i po chwili dodała - Ragnar i tak sięgnie po to, co sobie zamierzył.W końcu to Ragnar Zwycięzca, Król Północy, wielki wojownik.
- Jest nieprzewidywalnym barbarzyńcą - odpowiedział Samuel przysuwając się bliżej arcykapłanki.
- Tak, ale w tym tkwi jego siła, a to w połączeniu z jego zmysłem stratega i instynktownym działaniem, daje nam potężną broń - odparła Sybilla.
- Ragnar stanowi zagrożenie. Za kilka tygodni wróci tu ze swoją hordą i splądruje całe królestwo - zauważył Król Ur.
- Nie, jeśli zaszczepimy mu odpowiednią ideę i ruszy na podbój Środkowego Królestwa - odrzekła.Samuel spojrzał na nią zdumiony.
- Poświecisz swój dom, braci, rodziców ?
- Poświęcę każde królestwo, by chronić tych na których mi zależy - odpowiedziała przysuwając twarz do jego twarzy. Wpatrywała się chwilę w jego czarne oczy wiedząc, że wyczekuje jej pocałunku i gotowy jest go odwzajemnić. Jednak Sybilla musnęła go tylko delikatnie w policzek.

*****************************************************************


- Dzisiejszej nocy nie będę sama. Jesteście wolne - zwróciła się Sybilla do Zoe i Noemi, stojąc w progu komnaty. Kapłanki uśmiechając się kiwnęły głową.- Nie żałujcie sobie niczego - dodała znikając za drzwiami.
Podążała ciemnym korytarzem, oświetlonym migoczącymi pochodniami i zastanawiała się, jak zrealizować swój plan.
Z jednej strony chciała i potrzebowała, by Ragnar towarzyszył jej na południe. Jednak z drugiej, musiał wrócić na Północ i umocnić swoją pozycje jako król. Poza tym czuła ,że cokolwiek mu zaproponuje i tak odrzuci, na złość jej.
Znalazła go w ogrodzie. Stał w ciemnościach spoglądając na gwiaździste niebo.
- Postanowiłaś mnie odesłać ? -zapytał odwracając się w jej kierunku.
- Nie. Tę decyzję zostawiłam tobie - odpowiedziała zatrzymując się przy nim.
- Jaki mam wybór ? - zapytał ponownie.
- Ruszyć ze mną na dalekie południe, albo wrócić na Północ i umocnić swoją władzę zdobywając Środkowe Królestwo.
Ragnar objął ją ramieniem i wtulił twarz w jej włosy, zachłystując się ich zapachem. Nikt nie pachniał jak ona.
- Mam inną propozycję - wyszeptał - jedźmy oboje zdobyć Środkowe Królestwo, potem ruszymy na podbój pustynnych ludów.
Sybilla ujęła go w pasie, prawie znikając w jego objęciach.
- Rozumiem, że nie potrzebujemy pomocy Samuela ... - zagadała wiedząc jaka będzie odpowiedź.
- Prawdę mówiąc, nie znoszę tego szczeniaka i nie mam zamiaru dzielić się z nim zwycięstwem i łupami - odpowiedział Król Północy
- Musisz więc sam wyruszyć na bitwę, a ja dopilnuję naszych spraw w Ur - zadecydowała Sybilla. Ragnar westchnął ciężko.
- Jednak mnie odsyłasz -wymruczał odsuwając ją od siebie.Patrzyli na siebie krótką chwilę , zgadując swoje zamiary. W końcu Sybilla wyciągnęła do niego dłoń :
- Chodź, mam dla ciebie niespodziankę.
- Jaką ? - zapytał, chwytając ją mocno.
- Jeśli ci ją wyjawię, nie będzie to już niespodzianka - odpowiedziała arcykapłanka ciągnąc go za sobą.
Kiedy otworzyła drzwi do swojej komnaty, Ragnar dostrzegł dwie nagie kobiety leżące w łożu, które na jego widok zaczęły chichotać. Ragnar spojrzał na Sybillę pytająco, a ta rozumiejąc o co mu chodzi odpowiedziała :
- Przyłącze się do was, ale najpierw sobie poobserwuję.
autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.



Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności