Piękni inaczej - Rozdział piąty - Wspólne działanie
Rozdział piąty - Wspólne działanie
We wsi zapanowało wielkie poruszenie, każdy chciał pomóc i z każdej strony padały pomysły, co mogło wydarzyć się z
chłopcem. Może zabłądził, może został porwany, a może wydarzyło się coś zupełnie innego.
Plan działania był taki, że ludzie mieli dokonać podziału na cztery grupy i każda z nich miała pójść w inną stronę.
Ponieważ było już ciemno, mieli zaopatrzyć się w latarnie i wszystkie przedmioty mogące być przydatne przy poszukiwaniach
Marcela.
Tymczasem wieśniacy zobaczyli, że w ich stronę w szybkim tempie zmierza grupa potworów.
Wszyscy trochę się przerazili i już chcieli iść po broń, jednak jeden z potworów wyłonił się z szeregu. Ten potwór
wyglądał jak wyrośnięty wilk. Miał ciało jak ludzkie, ale całe porośnięte sierścią i pysk niczym u prawdziwego króla
lasu. A jego imię brzmiało Maurycy. Podszedł do ojca Marcela i zaczęli rozmowę:
- Witaj, wiemy, że wy ludzie boicie się potworów, jednak mimo to wam chcemy pomóc. Słyszeliśmy, co się stało, że chłopca
gdzieś wywiało. Pomożemy w poszukiwaniach, jeśli tylko się zgodzicie.
- Wy? Wy chcecie nam pomóc? Przecież jesteście tylko brzydkimi, głupimi, nic nie wartymi, kreaturami!
- Mylisz się. Będzie nas więcej, a to zwiększa nasze szanse, w końcu zawsze lepiej pracować zespołowo. Poza tym,
gdybyśmy byli źli, pewnie już dawno byśmy na was napadli, a chcemy żyć z wami w pokoju. Tylko, że się nas boicie i nie
ma sposobu, by się z wami dogadać. Rozmawiamy również ze zwierzętami, co może być bardzo pomocne. Któreś z nich mogło widzieć
chłopca i może nam pomóc w szukaniu. Znamy też wiele zakątków lasu, w które wy się nie zapuszczacie i o których nie wiecie.
- Dobrze, zgadzam się. w końcu zaginęło moje dziecko, jak beznadziejny byłby ojciec, który nie zrobi wszystkiego, by
znaleźć syna.
Ustalony został zatem nowy plan, który miał uwzględnić rolę potworów w poszukiwaniu chłopca. Kiedy wszystko było już gotowe,
oficjalnie rozpoczęły się poszukiwania i każdy starał się spełniać swoją rolę najlepiej, ponieważ każda sekunda była ważna.