Nocny
W świetle dnia żywy
Niby kolorowy
A jednak ciemność uzmysławia prawdę
Nie jestem uśmiechnięty sztucznie
Ani pewny siebie nadto
Wolę zniknąć samotnie
Niż w ten sposób żyć
I nadchodzą chwile pewne
Nieraz krótkie intymne
Inne długie i senne
Nie wnoszące nic
Przyszedł dzień zapomnienia
Chwila która zaistniała
Rozbrzmiewała długie dni istnienia
W każdej części ciała
Zapamiętane zostanie
Smutne i radosne doznanie
Na wieki słowa
Myśl ma zostanie