Paryż w swetrze... do)
~Vladimir Nabokov – Lolita
zapisane legendą pomiędzy rzędami
mrugały niezapominajki
francuski ścieg z nurtem Sekwany popłynął topiąc perłowy rzucik
pamiętasz
Jardin des Plantes w cieniu platanów
pieścił nas skradzionymi od Słońca pocałunkami
struktura rozrzuconych gwiazd migotała w ramionach
a kiedy dzwony zegarowe milkły
można było słyszeć szklany chlupot fontanny
otulałeś mnie ciepłym powiewem oddechu
przez ażurowe liście
księżyc podglądał moje drżące piersi
odchodził z rosą
chowając do kieszeni wzór na szczęście