wiosenny śpiew motyli
teraz wolno schnącą różą
która godzi się ze światem
przed ostatnią snów podróżą
pachnę późnym świtem mroku
co osiada na lampionie
który płynąc w chmur obłoki
zwiedza strefy kruchych wspomnień
i kolorem blaknie w nocy
niczym ćma co w płatkach żyje
kładąc skrzydła na snów oczy
imituje śpiew motyli
gładzi kolców liczne ślady
zostawione na kozetce
życia które zrywa kwiaty
i mocuje się z powietrzem
a ja lecę jeszcze z wiarą
zasłyszaną w locie wiatru
że niestraszna kwiatom starość
póki płatki wiosną pachną
.