Chciałbym
Morską bryzą skroń ostudzić,
Wyrwać z życia choćby kilka
Mroźnych dni, drapieżnych ludzi.
Chciałbym boso biec po rosie,
Z Tobą po zielonej łące
I głęboko mieć to w nosie,
Że nam kiedyś zgaśnie słońce.
Chciałbym jeszcze póki trwam tu,
Póki serce rytm wygrywa,
Kwiatów woń móc czuć na ganku.
Wtedy dusza jest szczęśliwa.
Błogi spokój w niej zachować,
Nie przejmować się głupstwami,
W stogu siana gdzieś się schować,
Znów się bawić zabawkami.
Chciałbym mieć tu czas dla Ciebie,
Podarować Ci tę chwilę,
Abyś mogła biec ku niebu,
Lub pofrunąć jak motylek.
GrzesioR
30-01-2024