Apokalipsa
Burza rozpędzonych meteorytów spada w resztki mego serca,
Serca które już nie ma atmosfery,
Kataklizm nadchodzi...
Nikt nie potrafi go przewidzieć...
Koniec mojej duszy.
Ocalić mogę się tylko sama,
Zawirowania kawałków serca,
W środku potężnej burzy uczuć w mojej głowie.
Erupcja wulkanów myśli,
Lawa płynie po moich policzkach,
Krople wypalają się nocą na poduszkach.
Stare galaktyki odnawiają swe istnienia w wirze.
Planety w nich uderzają o siebie,
Nic już tego nie uratuje...
Nastała apokalipsa.