Ludzie Duchy
W podziękowaniu za bycie częścią mojego życia, akceptowaniu mojej osoby i wsparciu oraz szczerości które otrzymuję od Was w zgiełku dnia codziennego. Dziękuję, że pozwalacie mi być soba i akceptujecie każdy najdziwniejszy szczegół mojej osoby. Zawsze pozwolę Wam na to samo i oddam wszystko co mi dajcie ze zdwojoną siłą, Kocham Was.
Przez Wszechświat Galaktyk,
Rozgląda się z pełnym współczucia sercem.
Ludzie - Duchy
Pojawiają się gasnąc jak Spadające Gwiazdy,
Przy ciepłym wietrze letnią nocą,
Ludzie - Duchy,
Ratowali moje przepełnione żalem serce.
Łzy spadające po policzkach,
A w nich?
A w nich moje powierzone nadzieje.
Ludzie - Duchy,
Lecz Ich ostateczny blask,
Czarował!
Podnosił!
Odradzał!
Pozwalał ukoić zszargane emocje.
Ludzie - Duchy emanowali spokojem,
Otulili mnie kocem zaplatanym z nici Szczerego Zrozumienia,
Kilogramy uczuć spadające prosto w me serce,
Byłam zagubiona…
Ale z Nimi znam drogę do Domu.
Powoli skuwają lód z mojej duszy,
Docierają w czeluście Mojej Wewnętrznej Jesieni,
Spadające liście układają się w kolorowy dywan,
Z Nimi Moja Jesień nie jest tak ponura.
Wiosna obudzi się znów w moim sercu,
Lecz nie urodzę się na nowo,
Odrodzę się ze zburzonych fundamentów.
Dlatego wznosimy się razem,
Wznosimy się razem poza Obcy Wszechświat,
By odbudować Swój,
Wznieś na nowo budowle z uczuć i emocji,
Zburzonych przez bomby niepotrzebnych myśli.