na ściance
kroki zawieszone w przestrzeni
buty ledwo muskają uchwyty
opadam ściśnięta liną
wznoszę o dwa poziomy
lecę jak przejrzały owoc
w myślach zwinnie bujam
się na lianach w dżungli
poruszam jak akrobata
czy nigdy swobodnie nie oderwę się
w południe z luzem nie stanę na skałce
nie zerknę na szumiący wodospad
pieniące się wody w migotliwym świetle
odłożę analizy i prześwietlenia zachłysnę
czystym powietrzem znajdę orle gniazdo
Bożena Joanna
Styczeń 2024