Czas zacząć
jak pomyślałem tak zrobiłem
krótki wypad
do córeczki mojej żoneczki
z nią nad Karwińskim morzem
rozpoczęliśmy sezon
zabawy w Morsy
czas przyzwyczaić ciało
do mroźnej zimy
by nie doznać
szoku termicznego
pogoda dopisała
woda w słońcu
jesieni złotej skąpana
zanurzyliśmy się po szyję
przywitała nas para łabędzi
ze swoimi młodymi
gość w śnieżnobiałym puchu
podpłynął do nas bliżej
zaatakował mnie dziobem
jakby zobaczył intruza
skradającego się do serca jego pani
zaciekle atakował
aż zostawił
ślad na mojej piersi
rękawicy nie podnosiłem
dałem sobie z nim spokój
z wody wyszedłem dumny
a on odpłynął
na pewno pomyślał
frajera przepędziłem