To było dobre ciało
(zm. 06.09.2025 r.)
Stałem pod oknem
z aniołem
Zachodził cudnie koniec lata
złociło się jezioro
od brzegu aż
po brzeg
- Jaki jest piękny, ciepły dzień -
zauważył anioł, choć
ani on nie czuł ciepła
ani ja
Ciało na łóżku drgnęło
kolejny płytki oddech
nie służył już
nikomu
To było kiedyś dobre ciało
więc jakby trochę
żal
- Miałeś szczęście – powiedział
I były w tej minucie
ręce matki i babci kochanej
usta dziewczyny i ciepłe
wieczory tak jak ten
jakaś praca i błędy
ach wiele było błędów...
- Już czas – wyszeptał wreszcie
A oczy miał bezkresne
w nich otchłań była cienia
i jasność była wielka
a na dnie gdzieś
- nadzieja
.
Gdy towarzyszy się człowiekowi w cierpieniu, czasem wydaje się,
że stoi on obok, a nie w tym umęczonym ciele.