pasja
piersi takie smutne
takie niepotrzebne
bardzo chciała bardzo
ocalić ten brzask
tuli do nich dziecko
przygładza koronki
upaja się nerwowo
uchodzącym snem
zaraz ją ułoży
w kołysce bez serca
poprawi kokardę
przy białej sukience
zewrze czarne buciki
dotknie sztywnych rajtuz
palcem odgarnie grzywkę
zapatrzy się w twarz
ona żyje oddycha
na boga przysięgam
widziałam jak spojrzała
ona nie odeszła
szklanka wody powietrze
racjonalne ramiona
wyciszają ją szepczą
nie zaprzeczają jej
mamo ja nie oddycham
mamo włócznią przebita
zbyt zmarłą mam postać
by pocieszyć cię
ona żyje oddycha
na boga przysięgam
słyszę jak mówi do mnie
ona żyje jest
wyciszają ją szepczą
nikt bólu nie pojmie
lepiej schować spojrzenia
nie zaprzeczają jej
*
gdy czuwasz przy opuszczonym
ciele dorosłego
widzisz że oddycha
choć wiesz że już nie
gdy patrzysz na dziecko w trumnie
swoją śmierć za życia
widzisz że oddycha
i wiesz
wiesz że nie przestało
to przecież
n i e m o ż l i w e
zmartwychwstanie