Poetyckie pochwycenie III
dawno spalono browary
zaraz zajmiemy stolicę
chwilę później ten świat cały
ład zatonął w morzu krwi
mamy w pełnej krasie wojnę
skrycie tęskno mi tych chwil
co były ciche, spokojne...
piszę Ci kolejny list
wypełniony niepokojem
zaciśnięty w dłoni krzyż
hen do grobu go zabiorę...
melodia bezsennych nocy
uwerturą mej porażki
płowy lud, znikąd pomocy
jeno gadające czaszki...
odwiedziłem dziś w okopach
zwoje moich robotników
coraz mniej nadziei w chłopach
trupów zaś wśród nich bez liku
Lermontow zdezerterował
uciekł ku płytom z granitu
wolał już na zawsze skonać
niż ludobójcy mieć tytuł
gdzieś uciekła nasza jedność
opuściły nas pomysły
zagubione prawdy sedno
może nas jedynie zniszczyć
jutro od samego rana
ostatnią puszczamy szarżę
lecz zamiast szeregi spajać
piszę list, Tobie się skarżę
może znikną wątpliwości
gdy staniemy w blasku chwały
zbudujemy na miłości
nowy naród - doskonały!