Uczta
Wszak karnawał;-)
tak mi wesoło!
Ręce zadzieram do góry,
śpiew niosę w chmury!
Jakże mi miła
ta słodka chwila,
gdy skrzydła rozkładam,
a w usta wiersz wkładam!
Gryzę kruche wersy,
w gardło wpada pierwszy!
Skapują obficie sylaby
na talerz trupio blady!
Polejcie mi eposu,
dopuście sonet do głosu!
Odę na wynos mi dajcie,
elegii broń Boże nie grajcie!
Ballad z słów tłustych za wiele!
Na przegryzkę niech będą nowele.
Na deser zaś humoreska,
od śmiechu niech ciska się łezka!
Gdy uczta dobiegnie końca,
siądę z dala od słońca,
w cieniu potężnej weny
i zacznę pisać treny...