Bluza zapięta pod szyję
Do Drohobycza, tego opisanego w prozie czy nieśmiertelnych grafikach.
Ale do którego?
Tego z monarchią II Rzeczpospolitej,
czy współczesnego z Jałtą jako granicą.
A co zrobić z fascynacją Schulza dworem Habsburgów?
Jego wyobraźnią pochodzącą z "Króla Olch"?
Bo można sprowadzić grafika tylko do prozy Holocaustu, bo getto też go definiuje.
Czas tam jest spalonym słońcem,
jak półnagie wychudzone ciała.
Spojrzenia też są już cieniem,
te nadmiernie okupowane skrawki zieleni.
Z łat sklecone dachy nad głową,
odpady też już zjedzone.
Grafik odwrócony do historii społecznej, staroświecki zagubiony,
a jednocześnie tak obecny w niej.
Bo ludziom niezależnie od czasu,
zdarza się po prostu żyć.