Miłosne rozterki chytrego kochanka
Za rękę złap mnie tak jak kiedyś
Pobiegnę nawet na czerwonym w twoją stronę
Niesforne włosy opanuję jednym ruchem
I usta suche od tęsknoty pocałuję
Tylko proszę, krzyknij w porę, że kałuża
Bo przecież mam na nogach dzisiaj nowe buty
I choć specjalnie je dla ciebie nałożyłem
Nie mam pewności na jak długo tu ty
Z nieba pluje deszcz na naszą randkę
To nic, że mokra twarz, lecz co z zegarkiem?
Refleksji głowa pełna i zwierzeń ochota:
Godzina z tobą miła - na wagę złota!
To wspaniale, że nas los znowu połączył
Tymczasem kończę, bo ja płacę za te łącze
I choć miło nam się przez telefon gada
To dla mnie droga sprawa
Więc wypuść dłoń już mą ze swoich dłoni
Nikt mnie nie goni więc poczekam na zielone
Niesforne włosy z irytacji przeklnę w głosy
A usta suche powiedzą cześć