Dziś jestem niedostępny
Po zakończonym występie duet ukłonił się nisko, zaś niewielka, ale wdzięczna publiczność nagrodziła ich gromkimi brawami. Gdy podszedł do mnie kelner w ustach miałem ostatni łyk szkockiej.
- To wino dla pana, panie Dominiku - powiedział stawiając na stole butelkę Rieslinga.
- Przepraszam, ale nie zamawiałem wina.
- To jednak nie pomyłka. Wino jest od tamtej pani - tu wskazał na piękną, długonogą blondynkę, samotnie siedzącą przy barze - Ta pani pyta się również czy może się dosiąść?
- Kurwa mać. Znowu jakaś laska chce mnie upić i wykorzystać.
- Słucham? - spytał.
- Proszę przekazać tej pani moją odpowiedź: Mam HIV.
- Mówi pan poważnie?
- Tak, poważnie. To znaczy nie mam HIV, ale niech jej pan tak powie.
- Coś jeszcze?
- Niech pan dorzuci, że ta czarna to moja żona i mam dwójkę dzieci.
- Rozumiem.
- Czekaj pan. Powiedz, że tak naprawdę jestem gejem i mam romans z tym dziadkiem. Zapamięta pan?
- Oczywiście. Czy mogę w czymś jeszcze pomóc? - spytał z powagą kelner.
- Polej pan tego wina.