Przebudzenie
naprawdę coraz dłuższa
jest droga do twarzy
każdego dnia
przybywa na niej przeszkód i przystanków
pamiętam jeszcze kiedy
jak strażak albo ratownik
ten pośpiech skoro świt by już już do niej
w ruchu wciągając spodnie
w biegu zapinałem koszule
w podskokach do mojej
mojej twarzy
biegłem jak pies
dziś jeśli biegnę
to raczej w drugą stronę
wszystkie domowe czynności nabierają nagle znaczenia
i każdej
każdej drobnej sprawie
poświęcam więcej
i więcej uwagi
by jak najpóźniej stanąć przed lustrem
podnieść wzrok
i zacząć krzyczeć