Dekalog codzienny
że bożków na ołtarzach nie wielbię,
że nadaremno nie wzywam imienia Twego,
że dzień święty czasem święcę,
że na ojca swego i matkę nie złorzeczę,
że nie zabijam nożem ani mieczem,
że w łożu cudzym nie używam, że nie kradnę,
że fałszywie przeciw drugiemu nie świadczę,
że nie pragnę żony bliźniego
i wszystkiego, co jest jego.
To wszystko prawda - lecz, co z tego?
Skoro zło zawsze jest tuż, przy mnie, we mnie -
choć zdaje się tak malutkie, niegroźne, powszednie...
bo to tylko słowo, myśl lub zaniedbanie.
Lecz gdy przestanę oczy wznosić do Ciebie,
jestem zdolny, by popełnić nawet zbrodnię.
Jedyne, co mnie chroni przed zatraceniem,
to Syna Twego kropla krwi drogocennej.