San Juan Bautista de Chamula
kościoła w San Juan de Chamula
o florystycznej dekoracje
z przewagą zieleni
na białym tle
zaskoczy przybysza z zewnątrz
bogobojni naturalni mieszkańcy
meksykańskiego stanu Chiapas
stronią od przypisywanego nazewnictwa
są potomkami majów nie indian
żyją w swoim własnym świecie
przyjęli religię katolicką
jednak zachowali dawne wierzenia
i obyczaje obce intruzom
we wnętrzu nie dostrzeżesz
elektrycznej żarówki
zmierzasz środkiem świątyni
ku ołtarzowi wąskim przejściem
pomiędzy dwoma alejkami
z płonącymi świecami
atmosfera przypomina
cerkiewną panoramę
malowidła osmolone dymem
strudzeni wierni z górskich obszarów
nie znają steli ani kościelnych ławek
oddają się modłom na podłodze
obsypanej srebrzystymi igłami
niesamowita religijność
tkwi w wyrazie twarzy
nikogo nie dziwią leżący na ziemi
upojeni tradycyjną miksturą
chrześcijanie w rozmaitym wieku
tkwią tam ślady dawnej kultury
zamkniętej w mocy wizji
i upajających substancji
nie zabierzesz stamtąd
pamiątkowej fotografii
prawo obyczajowe nie toleruje
wyjątków od reguły
aparatem nie skalasz świętości
tego wyjątkowego miejsca
nie zranisz duszy ani nie wyrwiesz
nawet drobnego kawałka sacrum
z tego osobliwego miejsca kultu
a złożenie ofiary z żywej kury
nie należy do rzadkości
odwiedzający na zawsze
pozostaną pod wrażeniem
niesamowitej aury panującej
w murach przybytku w którym
dominuje skupienie modlitewne
a konkwistadorzy nie odcięli
dawnych plemion od korzeni
nieżywy baranek spoczywa
rytualnie pochowany w ziemi
w pobliżu domowego ogniska
wiele meksykańskich budowli sakralnych
przewyższa artystyczną wartością te mury
ale podobnej atmosfery na próżno szukać
Bożena Joanna
listopad 2025
