COURVA, COURIER!
Gdy od kurierów dużo znów zależy,
Muszą biedacy zdrowo się nalatać,
By dziury w domowym budżecie załatać.
I chodzą zziajani od domu do domu,
Chamscy, bezczelni, niepotrzebni nikomu,
Mają dostarczyć jeno towary,
A potem mogą już wpaść do kopary.
Myślą, żem skoro niepełnosprawny,
Łatwiej mnie będzie naciągnąć na kasę,
Ale niedoczekanie ich, nie wiedzą z kim zadarli,
Kopa im w zęby i poprawić z kopyta.
Warszawa, 30 XII 2021