reggae alkohol rap
życie topi dziś smutki
czas potwornie się dłuży
dzień wydaje się krótki
pod śmietnikiem od rana
walka trwa na butelki
podświadomość zalana
nie uroni kropelki
na wieczornym spacerze
idą w ruch literatki
człowiek potem jak zwierze
wypuszczony jest z klatki
kładzie myśli do grobu
słowa przykrywa derką
sen powraca i znowu
leży z pustą butelką
taka jest dzisiaj norma
ciężko walczyć z tematem
podupadła już forma
uzależnień ze światem