OBOWIĄZKI POTWORA
Zasady zabawy:
– Dwa warunki od „sturecki”: po pierwsze — tytuł musi pozostać identyczny, bo tylko wtedy zestawienie treści ma sens; po drugie – publikujemy tego samego dnia, aby czytelnicy mogli czerpać podwójną przyjemność z lektury.
– warunek od „Nicotykanie” z kategorii „nikt rozsądny by na to nie wpadł, ale poeci nie mają w papierach normalności”: część obowiązków musi być absurdalna, nieżyciowa i kompletnie nielogiczna.
Zachęcamy, by zajrzeć do obu wersji „Nicotykanie” – sturecki, aby mieć porównanie tych zupełnie różnych ujęć tego samego tytułu dla własnych tropów interpretacyjnych.
potwór ma grafik napięty jak nerwy sąsiadów
od szóstej rano straszy lustra
żeby nie zapomniały, kogo naprawdę odbijają
[we mnie dudni to, czego nie chcę widzieć]
po godzinie sprawdza pod łóżkami
czy dzieci nie chowają tam cudzych lęków –
bo za nadbagaż nikt mu nie płaci
[trzymam w sobie to, co nie moje]
później robi obchód szaf
zdejmuje z wieszaków ciche pretensje
i strzepuje z nich kurz niespełnionych nadziei
[moja głowa pęka od starych spraw]
w porze obiadu zjada własne wątpliwości
ale ostrożnie, bo mają ostre kanty
i lubią zadomawiać się między zębami
[połykam szybciej, niż pojmuję]
po południu jest dyżurnym od niepokoju:
pęka w ścianach, by człowiek poczuł
że jego kości mają jeszcze czas, by trzeszczeć
[zgrzytam już na to, co może nadejść]
wieczorem musi wysłuchać tych
którzy udają, że potwora nie ma
a krzyczą najgłośniej, gdy mrugnie światło
[znów mylę spojrzenie z chęcią]
na noc zostaje mu ostatni obowiązek –
siedzi przy twojej bezsenności
i upewnia się, że nie uciekniesz przed sobą
[gonię sen ukochanej jak ratunek]
każdy potwór ma obowiązki –
najłatwiej przerażać mu tych
którzy sami go karmią
[już wiem: on żyje moją ciemnością]
