próchnica
jesteś wielką epic dramą
tajemnico niepojęta
co otaczasz nas snów ramą
i w nadziejach zbędnych pętasz
kto cię zgadnie ten umiera
nic nie zdradzi twoich treści
sama musisz sny rozerwać
by w kokonie cud pomieścić
ten co kusi nas nieznanym
pozwalając trwać umarłym
w pajęczynie nanizanej
na niewinną stronę karty
w niej rozpisać można role
na dni parę lub na zawsze
póki nas ku sobie wołasz
bądź mi sztuką . jak w teatrze
chcę się z tobą aż do końca
zmagać nim zgon życie zerwie
bo bez ciebie milknie koncert
kornik drąży dziurę w zębie