Skruszyć mur
Są moją myślą, urodą i marzeń przygodą.
dla krytyków karmą są, milczących katusze.
Słowa jak wyspy szczęśliwe,
tam słońce codziennie przy stole zasiada,
by miodu się napić z pełnego dzbana,
by móc znów jasno świecić od rana.
Potem koncertu świerszczy posłucha,
zaduma nad wierszem Leśmiana.
Albo Herberta poczyta, prześledzi losy
Cogito pana podróżnika.
A gdy zaspany księżyc przyjdzie,
w niebo zapatrzy się, śledzić będzie,
niebieskich planet zabawę.
Słowa, co bolą, ranią, złością zarażają,
artylerią pocisków strzelających trucizną,
też takie są.
Jest takie jedno słowo, co moc żelaza ma,
wszystko rozpala.
Ono nawet zatwardziałe serce poruszy,
i niejeden mur pokruszy.
Słowa jak wyspy szczęśliwe,
przecież to jest możliwe.