Kołysanka
zobaczyłam przy kasie w Biedronce.
W moje ciemne wpadło szare spojrzenie
z zadumania się nagle ocknęłam,
w zachwyt wpadłam.
Ale to nie byłaś Ty.
Czasem na ulicy Cię szukam,
w sklepowej witrynie widzę,
w jabłkowym sadzie wczoraj, gdzie z zielonych
można zebrać ślady gwiazd.
Na tarczy zegara też były sny niewyśnione,
słowa niewypowiedziane.
Już nie gram w gumę i w klasy,
Ty to robisz z Nim, śpiewasz kołysanki.
Jaki jest?
Do kogo jest podobny,
czy nos tak śmiesznie marszczy gdy się złości.
Nie wiem, kiedyś się dowiem.
Ty znasz już tajemnice,
one przechodzą przez fibryle mózgu.
Nićmi radości są zszyte,
mają moc nieśmiertelności.
Poczekaj na mnie, będziemy alejkami razem chadzać,
i nikt nie będzie nam przeszkadzać.
Miłość ma jabłek rumieńce,
bo przecież tam jest pięknie.