idąc przez życie
zawsze jest tak samo
czuję dotyk twoich słów
które beztrosko grzęzną
w zasypanym piasku
cudzych myśli
ubrudzonych z każdej strony
i nieczytelnych przez łzy
koniec musi być inny
kłamstwa się komplikują
idą następne
nie ma nieba
poruszamy się jak woda
to ja ciebie stworzyłem
to ja jestem twoim bogiem
zaszumiało morze
twój pan pije stare wino
zamienione w krew
daruj sobie trud i gniew
jak drogocenny lek
będę ciebie strzegł
jeżeli posiadasz duszę
musisz w niej być