Potłuczone życie
zaszło słońce - kielich pękł w pół
smutne twe oczy -jak u dziecka
co zabawkę zepsuło swym dotykiem
dużo razy jej sutki pieściłeś
nie myślałeś że nie dotkniesz ni razu
cierpieniem życie pisze krew łez
miłość i cierpienie płodzi płeć
miłość spłodzić to więcej niż cierpienie i męka
ona jest z twojej kropli krwi
wydobądź ją sącząc
po odejściu pękły wiklinowe sploty ciał
świetlisty korytarz na nim czułe zwierzenia
ostatnie gdy na wieczność zamknęła miłość źrenice
twe powieki już bez błysku na nic kielich cały
odeszła
ty egzystujesz
z pragnienia